Thread Rating:
  • 4 Vote(s) - 4 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Something for Poland czyli dział dla polaków
"Czym jest mnf" ozdział 7:

Przez następny tydzień Malod szkolił całą resztę. Monika i Daria potrafiły razem zasadzić takiego kopa, że drzewo się łamało, Bubron strzelał jak prawdziwy snajper, Polish poprawiła swoją sprawność a Candy umiała stworzyć lawę co dla wielu magów żywiołów było nieosiągalne. Wszyscy mocno się podbili przez ten tydzień. Raczej jednak za sprawą tego, że Malod poza bronią dał im jeszcze po jednym swoim srebrnym piórze, przez które przekazywał im własną energię. Tym czasem za polem siłowym już gromadziły się legiony felbergów.
Gdy już wszystko było gotowe, wszyscy spotkali się u Maloda by ustalić co dalej robić. Malod wyciągnął skądś mapę sprzed 700 lat. Mapę kontynentu. Nikt wcześniej nie widział tej mapy toteż każdy był mocno zaciekawiony. Co ciekawe na mapie mieściła się też wyspa mnf.

Ma: Dobrze, czas zdradzić wam mój plan jak zatrzymać felbergi. Te potwory nawet teraz przebijają się przez moją barierę. Trzeba je zatrzymać. Dlatego też postanowiłem, że (dramatyczna pauza) wyruszę na kontynent.
Di: Co? Mamy sobie poradzić bez ciebie?
Ma: Zostawię tu jednego klona jasnej, który będzie naszym łącznikiem.
Po: a po co chcesz iść na kontynent? Lepiej pomóż nam tutaj.
Ma: Idę zniszczyć porty. Bez statków, felbergi tu nie przypłyną więc zniszczę miejsca, gdzie są one produkowane.
Da: A co z barierą?
Ma: Jestem w stanie ją utrzymywać na odległość. Niestety będę potrzebował mocy na miejscu więc zmniejszę ją do oko. 150m wgłąb wyspy. To dobrze. Na stałym gruncie będzie wam łatwiej walczyć z tymi felbergami, którzy już tu są.
Bu: A co jeśli zginiesz na miejscu? Bariera zniknie?
Ma: tak, ale spokojnie, poradzę sobie. Widzieliście już co umiem. Poradzę sobie.
Di: No dobrze, chyba możemy ci zaufać. Pytanie tylko czy możemy zaufać sobie. Boimy się zabijać a walczyć uczymy się na poważnie od tygodnia.

Malod tylko się uśmiechnął i spojrzał na Disa. W jego oczach było widać zadowolenie i dumę. Nie odezwał się jednak. Wsiadł na jasną i poleciał w jakimś kierunku.

Od tej pory każdy pełnił wartę przy barierze. Gdy ta tylko się zmniejszyła, Felbergi od razu wlazły na wyspę i trzeba było się nimi na bieżąco zajmować.
Reply
Pytanko. Jestem nowy, jakie są metody aby szybko zarobić w grze? zawsze brakuje na dymanko -.-
Pozdrawiam Smile
Reply
"Czym jest mnf" rozdział 8:

Od strony Oazy nadciągała sporawa ilość felbergów. Na miejscu byli Daria z Moniką, Ola oraz Candy. Walczyły jak lwice. Z racji tego, że robiły to już od 2 tygodni, przestały się przejmować tym co robiły. A raczej przestały się tym zamartwiać. Walka nie trwała długo i dziewczyny mogły odpocząć. Tak przynajmniej myślały. Na ląd zszedł bowiem jeszcze jeden felberg. Ten był jednak inny niż reszta. Był wyprostowany a na jego twarzy nie było widać standardowej nienawiści i gniewu a raczej uśmieszek. Co więcej przemówił on.

Fa: Witajcie panie. Nazywam się Faltras, przywódca felbergów.
Ca: Przywódca? To wy kogoś takiego macie?
Fa: A mamy. Jestem najmądrzejszy z Felbergów. Kontroluję całą zbiorową świadomość.
Mo: Super! więc jeśli cię zabijemy to zadamy potężny cios tym potworom.

Monika z Darią rzuciły się na Faltrasa. Kop z wyskoku i pół obrotu z reguły był śmiertelny. Nie tym razem. Faltras złapał nogę Moniki co do teraz się nie zdarzyło. Daria nie dała za wygraną i zakręciła łańcuchem tak by owinąć szyję przeciwnika. Problem polegał na tym, że Faltras ów łańcuch złapał w zęby a następnie trzasnął dziewczynami o ziemię. Candy teleportowała Obie dziewczyny do siebie a Ola natychmiast przystąpiła do leczenia ran. Faltras nie dał na to czasu. Natychmiast rzucił się na wszystkie 4 dziewczyny. Candy wytworzyła kulę ognistą na tyle dużą by zasłoniła je i wystrzeliła w przeciwnika. Faltras ją przeskoczył i wyprowadził atak z powietrza. Candy machnęła kosturem i uderzyła mocną wichurą. Choć sam Faltras faktycznie zmienił tor lotu, to jak się okazało miał on za plecami hak, którym tak rzucił, że Wicher wbił się pomiędzy dziewczynami. Na tym haku Faltras podbiegł. Candy tym razem chciała walnąć w niego ziemnym wężem ale nie zdążyła. Faltras już był pomiędzy nimi. Obrócił się na pięcie szybko o 360 stopni z długimi łańcuchami w dłoniach, które po prostu przywaliły wszystkim tak, że dziewczyny odleciały na 6m.

Fa: Jak na wybrańców Maloda spodziewałem się więcej.

Candy przeniosła wszystkich poza barierę.

Mo: Kim on jest?
Ca: to lider Felbergów. Musi być silny...
Fa: No to was już cofnąłem. czas na resztę...

CDN
Reply
Powiem tak... Malod poprosze o ksiazke ktora wydasz prosze Big Grin
Reply
Może kiedyś. Na razie jednak mam na głowie ten projekt a potem planuję coś nieco większego w dziale ogólnym tego forum gdzie będę pisał po ang
Reply
"Czym jest mnf" Rozdział 9:

Falkas błyskawicznie rozwalił wszystkich. Nikt z nim nie miał szans. Sama jasna musiała interweniować by uratować niektórych od śmierci. Na skutek tych działań Felbergi zajęli całe wybrzeże. Praktycznie wszystko do bariery. Wszyscy spotkali się w domu Disqu'a. Miał on największy dom, najwygodniejszy i najładniejszy toteż uznano, że będzie to dobra kwatera główna.

Bu: Jak mamy z tym kimś walczyć? Rzuca nami jak chce.
Di: Każdego da się pokonać. Musimy znaleźć jego słaby punkt.
Da: No to na pewno nie będzie jego ręka. Ona jest chyba z tytanu.
Ja: On nie ma słabych punktów. Ten tekst to bujda.
Di: Wiesz coś o tym jasna?
Ja: Tak, znam tego gościa. Wiedzieliśmy, że nie zginął. Zabilibyśmy go ale musieliśmy osłaniać odwrót. Ten gość to jakiś żart. On się robi silniejszy z każdym zabitym felbergiem...

krótka pauza

Wszyscy: CO!!!!!!!

Panika

Mo: To chyba jakieś jaja.
Or: Jak to w ogóle możliwe?
Bu: zabicie 10 felbergów jest problematyczne a on to setki tysięcy w 1.
Ja: Spokojnie. Co prawda rośnie on w siłę ale zauważalne różnice są dopiero po 7 tysiącach trupów. Jedno jest pewne. Należy go unikać. Staramy się likwidować same felbergi.
Di: To stanie się silniejszy.
Ja: Malod się nim zajmie jak wróci. Na razie plan jest taki by się z nim nie bawić jasne?
Wszyscy: Jasne jak ty.
Reply
Ogłoszenie!

Ostatnio mam uber trudny dostęp do internetu więc historia jest wstrzymana. Zobaczę jak to będzie po nowym roku.

No może nie wstrzymana ale na pewno będzie wychodzić nieregularnie. Przykro mi.
Reply
"Czym jest mnf" rozdział 10:

Falkras stał sobie na swoim statku obserwując wyspę. Knuł jakby tu ją najlepiej zniszczyć. Szybko wpadł na kilkaset pomysłów i szkoda byłoby nie zrealizować żadnego. Zwołał swoich co mądrzejszych sługusów by wydać konkretne rozkazy. Uznał, że na dobry początek możnab by spróbować Rakana.
Następnego dnia podczas regularnych patroli od wschodniej strony wartę pełnił Burbon i jego żona Izabela (kruszenie czwartej ściany: Burbon, nie zabijaj mnie za to). Wszystko szło względnie gładko. Wrogie felbergi pokonywało się łatwo. Burbon sam nie zauważył kiedy zabijanie przestało mu przeszkadzać. Iza się z tego cieszyła bo w końcu Burbon przestał chodzić załamany.
W pewnym momencie w morzu coś się poruszyło. Fale robiły się nienaturalne a z morza wyłonił się wielki na 8 metrów felberg z samymi palcami większymi od Burbona i Izabeli. To był Rakan. Wrzasnął on na całe gardło, zamachnął się i uderzył z całej siły w ziemię. Izabela złapała Burbona i wraz z nim odskoczyła. Burbon w tym czasie wystrzelił 3 razy w łapę olbrzyma. Bełty były dla niego jak wykałaczki ale Rakan poczuł ból. Izabela wzleciała w górę i chciała zaatakować. Bezskutecznie. Potwór ryknął a fala uderzeniowa była tak wielka, że Izabela spadła na ziemię. Burbon wystrzelił kolejne 3 razy by odepchnąć potwora, 1 raz z miną naprowadzającą. Złapał Izę a po upewnieniu się, że nic jej nie jest kontynuował ostrzał. Karan cierpiał z każdym bełtem i upadł. Wytworzył jednak w ten sposób falę, która mogłaby zgnieść Burbona i Izę, ale ta na szczęście w porę się obudziła, złapała Bura i wzleciała ponownie, zaś bariera skutecznie falę zatrzymała. Teraz przyszedł czas na ostrzał z powietrza. Burbon wystrzelił 6 ostatnich bełtów prosto w oczy Rakana. Chciał go oślepić ale okazało się, że owe bełty w te oczy po prostu wniknęły. Karan wstał i walnął Izę z Burem. A przynajmniej chciał ich walnąć. Walnął tylko Izę bo ta widząc, że nie da rady uniknąć ciosu miotnęła Burem o ziemię. Cios w Izę był śmiertelny. 1 uderzenie dało radę zniszczyć w drobny mak Izę tak, że nic z niej nie zostało a Bur patrzył na to z dołu. Wnerwił się, przeładował kuszę i wystrzelił kolejne 9 bełtów prosto w klatkę piersiową potwora. Karan ponownie upadł już wyraźnie osłabiony. Tym razem Bur nie bał się fali. Znowu przeładował i chciał wykończyć Karana przed swoją śmiercią. Niestety nie zdążył. Woda była za szybka i zalała Bura. Karan ponownie wstał myśląc, że zabił oboje, odwrócił się i chciał odejść. Za jego plecami jednak pojawił się błysk po jego zniknięciu Karan ujrzał Bura na plecach Demonicy.
CDN
Reply
"Czym jest mnf" Rozdział 11:

Demonica uratowała Burbona. Wyciągnęła go z powodzi i zarzuciła sobie go na plecy.

Bu: Dawno cię nie widziałem.
De: Tak, wiem. Jednak gdy dowiedziałam się, że mogę być potrzebna, zaraz wróciłam. (Rzut okiem na Karana) No i jak widzę jestem bardzo potrzebna. Co się dzieje?
Bu: Wyjaśnię ci szczegóły potem. Teraz musimy się zająć tym wielkoludem. Zabił Izę...

Demonica wyprowadziła atak z powietrza. Karan wrzasnął by ją odepchnąć. Problem tylko polegał na tym, że tak się w przypadku Demonicy nie dało. Bez trudu przebiła się przez wiatr i kopnęła Karana prosto w nos i to tak, że ten się aż cofnął. Zamachnął się by walnąć Demonicę, ta zrobiła szybki unik i z całej siły walnęła potwora w nadgarstek po czym odskoczyła.

De: Bur, twoja kusza zaraz okaże się pomocna. Zdaje się, że ciało tego potwora mimo rozmiarów jest wewnętrznie podobne do naszego. To oznacza, że mózg jest w górnej partii czaszki.
Bu: A jest coś co ma mózg gdzie indziej?
De: Nawet nie masz pojęcia... W każdym razie, wystrzelisz wszystkie 9 bełtów z minami w jego gały oczne.
Bu: Te bełty wnikają w jego oczy. Nawet się nie odbijają.
De: I dlatego poślesz bełty z minami. Rozsadzimy go od środka.

Demonica wzbiła się ponownie i wystawiła Karana tak by Burbon miał czysty strzał. Burbon wycelował, nałożył miny, szepnął "Dla ciebie Iza" i wystrzelił. Bełty wniknęły w oczy Karana po czym wybuchły wewnątrz jego czaszki rozsadzając mózg potwora, który padł martwy na miejscu.
Reply
"Czym jest mnf" Rozdział 12:

Widząc porażkę Karana Felbergi zdenerwowały się i głośno warczały. Falkras jednak siedział nie tylko nie zdenerwowany a zadowolony jakby liczył na porażkę swojego wysłannika. Jego najbliżsi generałowie dziwili się z tego. Falkras uśmiechnięty wstał i powiedział:

Fa: No, to teraz czas na sennego.
Jeden z generałów: Senny? Przecież to jeden z nielicznych magów Felbergów. Jak go stracimy to będzie poważny problem.
Fa: Nie ma zwycięstwa bez poświęcenia a w tej wojnie musimy na prawdę sporo poświęcać. Spokojnie jednak. Mam bardzo dobry plan... Tak tak tak Malod... Nie próżnowałem przez te 700 lat. Poznałem twoją historię i znalazłem lukę w twoim schemacie i wykorzystam ją.
Drugi z generałów: Jak to Malod? Przecież on jest na kontynencie i niszczy nasze porty. Powinieneś to czuć w zbiorowej świadomości oraz w swoim ciele.
Fa: Głupku, jesteśmy na wojnie. Nie ważne gdzie jest dowódca, ważne, że realizuje swoją strategię. A Malod swoją strategię realizuje po mistrzowsku i musimy ją przełamać. Wtedy nawet bez zabijania Maloda będziemy mogli zniszczyć tę wyspę i dlatego użyjemy sennego. Do dzieła.
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 4 Guest(s)