06-26-2017, 02:13 PM
"serce z lodu" rozdział 7
Lodowe lance latały po całym polu bitwy. Ich ilość zdziwiła nie tylko pozostałem przy życiu smoki ale nawet Pawła. Lance te nie trafiały celnie we wszystkie smoki jednak leciało ich tyle i tak gęsto, że nie dało się ani przed tym osłonić ani schować. Smoki postanowiły wydać wspólną salwę ognia w Julię. Coś jednak je zatrzymało. zimno. Na polu walki zaczęło się robić zimno. Każda próba stworzenia ognia spełzała na niczym. Lód obniżał temperaturę tak mocno, że części smoków nawet nie trzeba było zabijać. Umierały z zimna. W końcu Julia wrzasnęła i wszystkie lodowe lance zatrzymały się. Zawisły w bezruchu w całej okolicy.
Ju: Zimno mi. (bez żadnej emocji w głosie)
Julia ponownie wrzasnęła a wokół niej powstało lodowe tornado. Smoki wiedziały, że nie ma mowy by walczyć z czymś takim. Co to w ogóle było? Z milionowej armii 1/2 zginęła, reszta uciekła.
Paweł wylądował i zmienił się znów w człowieka, Julia zaś zebrała cały lód z otoczenia i wsadziła w siebie.
Pa: To było niesamowite. Jak tyś to zrobiła?
Ju: (całkowicie pozbawionym emocji głosem) Mówi się, że magia pochodzi z serca.
Jasna przyleciała do Pawła i Julii i przekazała im by czekali na Maloda i Caitlyn.
Lodowe lance latały po całym polu bitwy. Ich ilość zdziwiła nie tylko pozostałem przy życiu smoki ale nawet Pawła. Lance te nie trafiały celnie we wszystkie smoki jednak leciało ich tyle i tak gęsto, że nie dało się ani przed tym osłonić ani schować. Smoki postanowiły wydać wspólną salwę ognia w Julię. Coś jednak je zatrzymało. zimno. Na polu walki zaczęło się robić zimno. Każda próba stworzenia ognia spełzała na niczym. Lód obniżał temperaturę tak mocno, że części smoków nawet nie trzeba było zabijać. Umierały z zimna. W końcu Julia wrzasnęła i wszystkie lodowe lance zatrzymały się. Zawisły w bezruchu w całej okolicy.
Ju: Zimno mi. (bez żadnej emocji w głosie)
Julia ponownie wrzasnęła a wokół niej powstało lodowe tornado. Smoki wiedziały, że nie ma mowy by walczyć z czymś takim. Co to w ogóle było? Z milionowej armii 1/2 zginęła, reszta uciekła.
Paweł wylądował i zmienił się znów w człowieka, Julia zaś zebrała cały lód z otoczenia i wsadziła w siebie.
Pa: To było niesamowite. Jak tyś to zrobiła?
Ju: (całkowicie pozbawionym emocji głosem) Mówi się, że magia pochodzi z serca.
Jasna przyleciała do Pawła i Julii i przekazała im by czekali na Maloda i Caitlyn.