04-05-2017, 06:12 AM
"Serce z lodu" rozdział 5:
Malod i Caitlyn tańczyli sobie radośnie. Caitlyn wykonała piruet odsuwając się w tył względem Maloda a z jej pistoletów padały strzały, które natychmiastowo zabijały przeciwników. Malod wykonał półobrót zbliżając się do niej i podał jej rękę wywalając jednocześnie ognistą kulę, która robiła się coraz większa w locie i pochłaniała coraz więcej żyć. Caitlyn chwyciła dłoń Maloda, zbliżyli się ku sobie, wykonali 3 kroki w lewo Maloda, skąd nadbiegali kolejni wrodzy żołnierze. Malod i Caitlyn trzymając swoje jedne ręce wykonali salto w przód i wystrzelili z siebie przy okazji tyle pocisków, że z nadciągającego oddziału nie było co zbierać. Po wylądowaniu ponowny piruet i kolejna śmiercionośna seria wyleciała od Caitlyn. Malod odsunął się w tył i przyklęknął przed Caitlyn i wyciągnął rękę w górę. Ta jak w polonezie wykonała wokół Maloda kółko oczywiście wyprowadzając przy tym kolejne serie. Malod wstał i oboje się ku sobie ukłonili i wnet doszło wybuchu, który zniszczył całe miasto. W jednej chwili. Po wrogiej armii nie było co zbierać, nawet po smokach.
Caitlyn: No, to kolejne miasto padło. W ciągu tego dnia zrobiliśmy już chyba ze 6 haha (z uśmiechem na twarzy)
Malod: Serio? aż 6? Strasznie szybko czas leci przy dobrej zabawie.
Caitlyn: No to z tego wynika, że została nam już tylko Nekropolia i Kserbus nasz.
Malod i Caitlyn przybili sobie piątkę z wielkim uśmiechem na twarzach. Wnet przyleciała Jasna.
Jasna: Hej! Złe wieści! Już wiem dlaczego smoki straciły przejście międzygalaktyczne. To kwestia tego, że około miliona tych skubańców leci do nas!
Malod: No i nam popsułaś humor. milion tak? Cóż, w takim razie powinniśmy się wycofać. Kiedy dokładnie tu będą?
Jasna: No cóż... już w sumie.
Julia i Paweł stali sami naprzeciw armii miliona smoków. CDN
Malod i Caitlyn tańczyli sobie radośnie. Caitlyn wykonała piruet odsuwając się w tył względem Maloda a z jej pistoletów padały strzały, które natychmiastowo zabijały przeciwników. Malod wykonał półobrót zbliżając się do niej i podał jej rękę wywalając jednocześnie ognistą kulę, która robiła się coraz większa w locie i pochłaniała coraz więcej żyć. Caitlyn chwyciła dłoń Maloda, zbliżyli się ku sobie, wykonali 3 kroki w lewo Maloda, skąd nadbiegali kolejni wrodzy żołnierze. Malod i Caitlyn trzymając swoje jedne ręce wykonali salto w przód i wystrzelili z siebie przy okazji tyle pocisków, że z nadciągającego oddziału nie było co zbierać. Po wylądowaniu ponowny piruet i kolejna śmiercionośna seria wyleciała od Caitlyn. Malod odsunął się w tył i przyklęknął przed Caitlyn i wyciągnął rękę w górę. Ta jak w polonezie wykonała wokół Maloda kółko oczywiście wyprowadzając przy tym kolejne serie. Malod wstał i oboje się ku sobie ukłonili i wnet doszło wybuchu, który zniszczył całe miasto. W jednej chwili. Po wrogiej armii nie było co zbierać, nawet po smokach.
Caitlyn: No, to kolejne miasto padło. W ciągu tego dnia zrobiliśmy już chyba ze 6 haha (z uśmiechem na twarzy)
Malod: Serio? aż 6? Strasznie szybko czas leci przy dobrej zabawie.
Caitlyn: No to z tego wynika, że została nam już tylko Nekropolia i Kserbus nasz.
Malod i Caitlyn przybili sobie piątkę z wielkim uśmiechem na twarzach. Wnet przyleciała Jasna.
Jasna: Hej! Złe wieści! Już wiem dlaczego smoki straciły przejście międzygalaktyczne. To kwestia tego, że około miliona tych skubańców leci do nas!
Malod: No i nam popsułaś humor. milion tak? Cóż, w takim razie powinniśmy się wycofać. Kiedy dokładnie tu będą?
Jasna: No cóż... już w sumie.
Julia i Paweł stali sami naprzeciw armii miliona smoków. CDN